Tego dnia miałam na rano do pracy, a że nie zdążyłam zjeść śniadania, to pierwsze co zrobiłam po wyjściu – poszłam do sklepu, żeby je kupić. Przy wejściu siedział pewien Pan i zachęcał wszystkich do kupna czegoś od niego. Gdy wyszłam ze sklepu, nadal zachęcał, ale nikt nie chciał nic kupić. Nie widziałam nawet, co sprzedaje, ale miałam w kieszeni pieniądze i postanowiłam, że po prostu mu je dam i pobiegnę dalej na autobus.
Taki przynajmniej był mój plan… Ale Bóg Ojciec postanowił wejść w tę sytuację razem ze mną.
Już po chwili okazało się, że jedną z rzeczy, które ten Pan miał były pędzle… Gdy dałam mu pieniądze i chciałam pójść, on od razu chwycił za pędzle i widząc, że nie chcę tak naprawdę nic w zamian, zaczął wkładać mi je do torby i nalegać bym je przyjęła.
I tak oto nastąpiło Artystyczno-Boże powiązanie wątków, które tylko On mógł tak zaplanować.
Pokazał mi, że
– dobro wraca
– jest ze mną, wszędzie dokądkolwiek pójdę
– błogosławi moją twórczość
– jest w drugim człowieku
Tobie chwała!
Magdalena Estera