Koncert Dwa Serca to wrocławska inicjatywa muzyczna, której pomysłodawczynią i organizatorką jest Justyna Helm. Wspomniana artystka to również autorka tekstów do każdej z piosenek zespołu i kompozytorka prawie wszystkich jego utworów oraz główna wokalistka w duecie z Mateuszem Spychalskim, współtwórcą projektu. Pozostali członkowie składu to, chórki: Jadwiga Kosz, Barbara Obremska, Sebastian Spychalski, Karolina Naskręt, a także instrumentaliści: Maciej Basta, Stanisław Kiraga, Daniel Korzekwa, Michał Kamiński, Jan Ratuszniak i Jakub Ratuszniak. Producent to Michael Waletzko. Owocem tej działalności jest album o tym samym tytule. Inspiracją dla warstwy tekstowej było m.in. „Świadectwo” Alicji Lenczewskiej.
W mojej opinii to płyta o relacji miłosnej. Pomyślicie sobie, że to nic odkrywczego, wszak ponoć wszystkie piosenki traktują o miłości, lecz tym razem kochanek jest… wyjątkowy.
Pod względem muzycznym jest klasycznie i nowocześnie. Od walca po muzykę elektroniczną. W warstwie tekstowej niektóre utwory to wręcz poezja śpiewana. Album kryje w sobie mnogość gatunków i stylów muzycznych oraz ponadczasowe przesłanie, które broni się samo.
Opowieść ma swoją genezę w 2020 roku, kiedy pewna kobieta po raz pierwszy zaczęła zadawać pytania o sens i jej historia jest konsekwentnie prowadzona przez wszystkie kawałki.
Pierwszy utwór na płycie to „Sól”. Muzyczną inspiracją do jego powstania był zespół Coldplay. Urzeka mnie delikatny pianinowy wstęp i równie subtelne wokalne rozpoczęcie piosenki. Jej rozwinięcie przywodzi na myśl twórczość Ani Wyszkoni.
Według mnie to najbardziej emocjonalny numer na tym krążku. Być może dlatego, że otwiera on historię. To początek wyjątkowej rozmowy miłosnej, która pomoże bohaterce odnaleźć „dwa serca”.
„Neony” mieszczą się w stylistyce muzyki house.
Ich tekst jest inspirowany tym, że jego autorka, Justyna Helm lubiła jeździć po mieście bez celu. Słuchając tego utworu można poczuć klimat wielkomiejskiej ulicy nocą. Ukazuje on także człowieka, kobietę, którą atakuje natłok różnych myśli. Zawrotna prędkość nie powoduje jednak, że na zakręcie puenta wypada z drogi. Wręcz przeciwnie dostajemy na tacy soczysty morał: Jestem tym, czym się obdarzam.
Krzysztof Cugowski śpiewał, że po nocy zawsze przychodzi dzień. Podmiot liryczny w kolejnym utworze zaczyna podzielać to założenie. W życiu naszej bohaterki pojawia się nadzieja. Jest ona spersonifikowana i ma imię, Jego imię.
„Jak ufać?”. Dobre pytanie. Wielu z nas sobie je zadaje. Przed powyższą kwestią stanęła również Maryja. Ona także pytała „Jak?” Przed podobnym zagadnieniem staje bohaterka piosenki. Nie jest z tym jednak sama. Nigdy nie była. Lecz teraz może to odkryć i usłyszeć ten głos, dla którego jest ona perłą.
Ps. Podmiot liryczny urzekł Boga, a mnie urzekła perkusja w tym utworze. Jak pisał zespół w relacji na swoim profilu na portalu Facebook, początkowo numer miał roboczy tytuł: „Ciechocinek” ze względu na swój taneczny charakter, ale w połączeniu z tekstem kawałek nabrał klimatu reggae.
Czuły głos Oblubieńca zaprasza ukochaną do otwarcia na jego miłość, do podejścia bliżej, zetknięcia się z kochającym sercem. Trudno jednak to zrobić, gdy sama ma je z kamienia. Zbyt dużo skupia się na sobie, a On chce by skupiła się na nim. Spełnia obietnice i daje jej serce z ciała.
Niech Was nie zwiedzie taneczne brzmienie utworu. Jest to bardzo refleksyjny utwór, niosący za sobą pozytywne przesłanie.
„Cieszmy się sobą” to jeden z radośniejszych numerów tego albumu.
Tak trudno czasem przyjąć, że nie musimy nic umieć, żeby być z Bogiem. Wystarczy tylko cieszyć się sobą. Gdyby tak tylko w to uwierzyć…
Po karnawale zawsze przychodzi Wielki Post. Podobnie na płycie „Koncert dwa serca” po „Cieszmy się sobą”. Nadchodzi czas na „Czy przytulisz mnie takiego?”. Tym razem mamy smutne brzmienie, bo i charakter piosenki jest bardzo refleksyjny. Data premiery również podkreśla jego wyjątkowość. Piosenka bowiem została opublikowania w Wielkim Tygodniu.
Moim zdaniem utwór ma bliskowschodnie brzmienie. Bardzo pasuje do wczucia się w atmosferę Izraela z czasów pierwszego przyjścia Chrystusa na Ziemię. Pomaga wyobrazić sobie Pasję.
Pytanie zawarte w tytule każdy z nas może odnieść do siebie. Słowa, które usłyszała od Jezusa Alicja Lenczewska mogą być inspiracją do refleksji nad sobą dla wielu z nas.
Ziarno rzucone między ciernie to sytuacja, z którą zetknęła się bohaterka kolejnej piosenki. Zderzenie z informacjami ze świata, z problemami bywa bolesne również do tego stopnia, że nasz pierwotny zapał przygasa, jednak kontakt z sercem Boga sprawia, że znów odżywamy.
Zatańczyć z Bogiem? Ciekawa perspektywa. Szkoda, że taka niedostępna. Piosenka „Walc” pomaga nam sobie wyobrazić taką sytuację, a konkretnie rozmowę ze Stwórcą odnośnie tańca z Nim.
„Komnaty”, to jeden z moich ulubionych utworów z albumu „Koncert dwa serca”. Najbardziej miłosna ze wszystkich piosenek i bardzo radosna. Słowa z Pieśni nad Pieśniami potęgują ten nastrój. Jak widać miłość Boga do człowieka może być bardzo romantyczna.
Ostatnia piosenka, czyli „Dwa serca” jest energetyczna, radosna i bardzo taneczna. Podobnie jak w „Komnatach”, tutaj również króluje miłość.
Zakończenie jest otwarte, gdyż powyższa historia kończy się happy endem, zjednoczeniem dwóch serc, lecz każdy z nas ma swoje życie i również może doświadczyć Bożej miłości. Jezus zaprasza nas do nigdy nie kończącej się opowieści.