Nasze życie nie jest wolne od wątpliwości. Towarzyszą nam one na każdym kroku: wątpliwości związane z zaufaniem drugiemu człowiekowi, wątpliwości związane z wyborem właściwej szkoły lub kierunku studiów, wątpliwości dotyczące niepewności jutra.
Wiara także nie jest wolna od wątpliwości! Na tej drodze krzyżowej przyjrzymy się niektórym z nich. Jednak – bracie, siostro – nie dostaniesz gotowych odpowiedzi, co raczej spotkasz Jezusa, który także przez wątpliwości chce nas przeprowadzić.
Stacja I: SKAZANIE
Wątpliwość: Czasami nie słyszę Boga. Nie wiem co ma do powiedzenia w moim życiu, czego ode mnie oczekuje. Czasami wydaje mi się, że Jemu na mnie nie zależy
Ktoś z tłumu: Ta stacja chyba najmocniej pokazuje jak bardzo Bóg kocha Ciebie. Jezus przyjął wyrok, którego nie musiał przyjmować. Jezus pozwolił by śmiano się z Niego, pluto na Niego oraz biczowano. Rozumiesz? Bóg oddał się w ręce człowieka. Z miłości zgadza się na tę Drogę. Wobec mnóstwa wątpliwości w wierze Bóg zaprasza Ciebie byś także przyjął wyrok, ale jest to wyrok jego bezwarunkowej i darmowej miłości. Usłysz głos Boga, który woła: jesteś dla mnie ważny, kocham Ciebie…
Stacja II: KRZYŻ
Wątpliwość: Boję się patrzeć na krzyż, bo często mam wyrzuty sumienia. Tyle zła uczyniłem, tyle niewłaściwych słów i czynów. To wszystko sprawia, że boję się spojrzeć na Jezusa, boję się spojrzeć na Jego twarz
Ktoś z tłumu: Cokolwiek w Twoim życiu się wydarzyło – nigdy nie daj sobie wmówić, że nie możesz spojrzeć na Jezusa. Nasza grzeszność i słabość mają nam pokazać jak bardzo potrzebujemy Jezusa, który bierze krzyż naszych grzechów na swoje ramiona. Tak naprawdę my się nie boimy spojrzeć na Jezusa, ale boimy się prawdy o nas samych. Boimy się przyznać, że jesteśmy słabi. Jezus bierze krzyż twoich grzechów na swoje ramiona i nie przestaje patrzeć Ci w oczy z miłością.
Stacja III: PIERWSZY UPADEK
Wątpliwość: Muszę przyznać, że trochę boję się Boga. Boję się, bo tak naprawdę przyzwyczaiłem się do mojego sposobu życia, do moich grzechów, do tego jaki jestem. Gdybym uwierzył bardziej to musiałbym to zmienić, a tego się boję…
Ktoś z tłumu: Stacje mówiące o upadku Jezusa często odnoszą się do naszych ludzkich upadków, czyli grzechów. „Coś” złego zrobiłem i to nazywamy upadkiem. Jednak największym upadkiem człowieka jest „nic nierobienie”, bezczynność, w relacji z Bogiem. Warto sobie zadać pytanie: czy jednak nie chce lepszego życia? czy nie chcę prawdy, wolności, dobra, radości, które obiecuje Bóg? Strach i bezczynność mogą być upadkami, które nie pozwalają zobaczyć jak bardzo Jezus chce Ci pomóc.
Stacja IV: MATKA
Wątpliwość: Historie Pisma Świętego wydają się nieprawdopodobne. Maryja, która rodzi Syna poczętego z Ducha Świętego? Czasami mam za dużo wątpliwości…
Ktoś z tłumu: Coraz więcej rzeczy wiemy. Zdobywamy wiedzę w szkole, z książek, z mediów… Ale trzeba sobie powiedzieć: wiedza to nie to samo co wiara. W wierze zawsze będą pojawiać się wątpliwości, bo wiara to zaufanie. W wierze nigdy nie będziemy wiedzieli wszystkiego, bo wtedy wiara stałaby się wiedzą. Nie bój się swoich wątpliwości, szukaj, pytaj, ale nie przestawaj ufać Bogu. Właśnie tego uczy nas Maryja. I to jest najważniejsze przesłanie. Wierzysz w Boga tzn. ufasz mu pomimo wątpliwości? Może takiej decyzji dzisiaj potrzebujesz?
Stacja V: SZYMON
Wątpliwość: Ciężko słuchać o nawróceniu, wtedy, gdy widzimy ludzi, którzy są w kościele, a nie zawsze dają dobry przykład. Ciężko słuchać o nawróceniu, wtedy, gdy wydaje się, że zła jest więcej niż dobra.
Ktoś z tłumu: „Nawracajcie się”, które Jezus powiedział dotyczy wszystkich – i tych którzy są najbliżej Kościoła, i tych którzy widzą w nim samo zło. Gdy na tej stacji widzimy Szymona Cyrenejczyka, to był człowiek, który został przymuszony, żeby pomóc Jezusowi nieść krzyż. Ta postać, która symbolizuje kogoś, kogo Jezus nie interesuje, pokazuje, że i dla niego było miejsce przy Jezusie. Co więcej, Jezus go bardzo potrzebował! Nie wiemy czy to spotkanie zmieniło jego życie, ale jedno jest pewne – On także był dla Jezusa ważny.
Nawracajcie się! Nie raz, nie dwa, ale każdego dnia. To zaproszenie od Jezusa dla mnie, dla Ciebie, dla wszystkich.
Stacja VI: WERONIKA
Wątpliwość: Wierzę w Jezusa, ale po co ta cała otoczka? Sakramenty, spowiedź, Eucharystia? Jakoś nie widzę potrzeby.
Ktoś z tłumu: Narzekamy, że ciężko jest wierzyć i być przy Jezusie, ale Jezus chce Ci w tym pomóc. Właśnie przez sakramenty i Ducha Świętego, który działa w nich i przez nie. Zobacz, gdy Jezus wstępuje do nieba, wtedy, niejako na Jego miejsce, Bóg Ojciec posyła nam Ducha Świętego, który ma nam pomagać być wiernym Jezusowi. Weronika, uczniowie, wszyscy którzy byli blisko Jezusa mogli zrezygnować z wiary, zapomnieć o Jezusie, ale to Duch Święty sprawił, że potrafili być wiernymi Jemu. Pomyśl o Twojej relacji z Duchem Świętym, który chce działać w Twoim życiu. Przyjmujesz Go?
Stacja VII: DRUGI UPADEK
Wątpliwość: Czasami dopadają mnie pytania: a co, jeśli Boga nie ma? A co, jeśli to wszystko zostało wymyślone? Często te myśli wracają, a przecież chcę wierzyć mocniej.
Ktoś z tłumu: Są w naszym życiu próby wiary. Bo czy łatwo jest wierzyć? Pewnie nie. Możemy podawać tysiące powodów, które sprawią, że upadamy na duchu, upadamy w wierze. Tyle, że jest jeden powód, dla którego warto wierzyć. Ten powód ma konkretne imię: Jezus. Wszystko wokół może krzyczeć przeciwko Niemu, tłum na drodze krzyżowej może krzyczeć i śmiać się z Niego, ale On i tak zmartwychwstanie. To Jezus, który życie za Ciebie oddaje jest jedynym powodem, dla którego warto wierzyć. Nie będzie łatwo, ale będzie warto… Jezus…
Stacja VIII: PŁACZĄCE NIEWIASTY
Wątpliwość: Tak sobie myślę Ci wszyscy ludzie z Ewangelii mieli łatwiej. Oni widzieli Jezusa, spotykali Go, widzieli co robi, jak naucza. Teraz jest trudniej, bo nie widzę Jezusa.
Ktoś z tłumu: Problem wcale nie jest w tym, że fizycznie nie widzimy Jezusa. Zauważ, że pomimo tego, że uczniowie widzieli Jezusa to Judasz go wydał, Piotr się go zaparł, spod krzyża uciekli. Czy aż tak pomogło im to w wierze? Problem nie jest w tym, że nie widzimy Jezusa, ale w tym, że ja i ty zapominamy, że On patrzy na nas. Jezus w tej stacji płaczącym kobietom zostawił piękną pamiątkę – brudny ręcznik, ale na nim odbiła się Jego twarz. Na twoim życiu też jest odbita twarz Jezusa – to Twoje osobiste spotkanie z Nim: jakaś szczególna modlitwa, którą pamiętasz, spowiedź, I Komunia – to są te momenty, kiedy Jezus przypomina, że On jest. Jezu pozwól mi na nowo doświadczyć Twojej obecności…
Stacja IX: TRZECI UPADEK
Wątpliwość: Nie rozumiem tych wszystkich przykazań. Dlaczego mam być co niedzielę w Kościele? Po co ta cała wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w piątki?
Ktoś z tłumu: Pismo Święte mówi: „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków” (Jk 2,26). Kiedy w swoim życiu dostrzegam co Jezus dla mnie zrobił i jak bardzo chce mnie zbawić, to wiem, że chcę tę relację utrzymać. Prosty przykład. Jak ktoś w moim życiu jest ważny, to poświęcam mu czas, rozmawiam z nim, ufam mu. I tak samo jest z Jezusem. Ty dla Niego jesteś bardzo ważny, a On dla Ciebie? Potrafisz poświęcić mu 5 min na modlitwę, czyli rozmowę z Nim? Potrafisz spotkać się z Nim w Eucharystii? Chcesz pokazać mu, że piątek jest dniem Jego męki i skoro tego dnia On coś zrobił dla Ciebie, to ty też potrafisz chociaż w niewielkim geście zachować się jak należy? To wszystko ma nam pomóc, byśmy wstali z upadku – trzeciego, piątego, milionowego…
Stacja X: WSTYD
Wątpliwość: Przeraża mnie spowiedź, bo tak bardzo wstydzę się swoich grzechów. Wstyd mi je wyznawać, bo boję się, że zostanę oceniony, zlekceważony.
Ktoś z tłumu: Wstyd jest czymś co po grzechu pierworodnym towarzyszy każdemu człowiekowi. Myślę, że często gdybyśmy się nie wstydzili to byśmy nie żałowali grzechów. To jest ważny element naszego człowieczeństwa, który ma nam pokazać, że ten lęk i wstyd trzeba przełamać, żeby wreszcie poczuć pokój w sercu. Celem spowiedzi nigdy nie jest ocena albo lekceważenie kogokolwiek. Spowiedź ma być doświadczeniem tego, że jest na całym świecie ktoś kto przebacza, podnosi, daje nadzieję, wyzwala, daje pokój. Nie potrzebujesz tego? Spójrz na cel spowiedzi, wtedy dużo łatwiej przełamać lęk. Jezus na drodze krzyżowej został pozbawiony szat, wyśmiany, ale widział cel – zmartwychwstanie. „Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości” (1 J 1,9)
Stacja XI: PRZYBICIE
Wątpliwość: Świat jest pełen nienawiści, zazdrości, plotek, obmów. Niby chrześcijaństwo to religia miłości, ale ciężko jest ją zauważyć.
Ktoś z tłumu: To chyba są te gwoździe w ciele Jezusa, czyli wszystkie grzechy przeciw bliźniemu. Z resztą zobaczmy sami. Co Jezus takiego zrobił, że doświadczył tak okrutnej śmierci? Nauczał o miłości do Boga i bliźniego, uzdrawiał, wyrzucał złe duchy – to są powody, żeby kogoś tak znienawidzić? Droga Krzyżowa pokazuje, że zło jest głośne, jest bardziej zauważalne i bardziej popularne. Tylko, że na tej drodze nie możemy przeoczyć miłości Jezusa do mnie i do Ciebie, Weroniki ocierającej twarz Jezusa, Szymona, który pomaga nieść krzyż, kobiet, które płaczą – to są gesty miłości. Tego dzisiaj Jezus chce mnie i Ciebie nauczyć. „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” – jak nigdy dotąd te słowa są nadal aktualne… dla mnie i dla ciebie…
Stacja XII: ŚMIERĆ
Wątpliwość: Gdzie był Bóg, kiedy tyle ludzi umierało wskutek terroru, zamachów, nienawiści i prześladowań? Gdzie był Bóg? Gdzie będzie Bóg?
Ktoś z tłumu: Poruszające są słowa Benedykta XVI, które wypowiedział w Obozie Koncentracyjnym Auschwitz: „Ileż pytań nasuwa się w tym miejscu! Ciągle powraca jedno: Gdzie był Bóg w tamtych dniach? Dlaczego milczał? Jak mógł pozwolić na tak wielkie zniszczenie, na ten tryumf zła? Przychodzą na myśl słowa Psalmu 44: „…starłeś nas na proch w miejscu szakali i okryłeś nas mrokiem (…) Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się!” Ten krzyk trwogi cierpiącego Izraela (…) jest równocześnie wołaniem o pomoc wszystkich ludzi, którzy w historii – wczoraj, dziś i jutro – płacą cierpieniem za umiłowanie Boga, prawdy i dobra; a jest ich wielu, również dziś. Nie potrafimy przeniknąć tajemnicy Boga – widzimy tylko jej fragmenty i błądzimy, gdy chcemy stać się sędziami Boga i historii (…) Ostatecznie powinniśmy wytrwale, pokornie, ale i natarczywie wołać do Boga: Przebudź się! Nie zapominaj o człowieku, którego stworzyłeś! (…) Wołamy do Boga, aby pomógł ludziom opamiętać się i zrozumieć, że przemoc nie buduje pokoju, ale rodzi tylko dalszą przemoc”.
Stacja XIII: ZDJĘCIE Z KRZYŻA
Wątpliwość: Wiara powinna być sprawą prywatną. Nikomu nic do tego w co wierzę, jak wierzę i kiedy wierzę…
Ktoś z tłumu: To zdanie jest już tyle razy powtarzane, że wydaje się prawdą. A co na to Pismo Święte: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” (Rz 10,9). Warto powtórzyć: „ustami wyznasz” – to znaczy, przyznasz się do Niego na głos, wobec siebie i wobec świata. Obecność Jezusa zmieniała sposób życia jego uczniów, sposób ich myślenia i patrzenia na świat. Naprawdę ciężko jest być uczniem Jezusa i zarazem nie przyznawać się do Niego. Oczywiście, że można tak żyć, ale czy Jezusowi na tym zależy? Jezus się nikogo z nas nie wstydzi, więc dlaczego my mamy się Go wstydzić?
Stacja XIV: PUSTKA
Wątpliwość: Kościół jest obecnie na marginesie. Jakie ma znaczenie dzisiaj? Po co Kościół?
Ktoś z tłumu: Kościół przez wieki przeżywał okresy wzrostu i kryzysów. Patrząc szerzej, współcześnie mówimy o kryzysie Kościoła w Polsce, ale w Ameryce Południowej rozwija się jak nigdy dotąd. Pismo Święte również pokazywało różne historie Kościoła. W jednym z listów czytamy: „Przede wszystkim słyszę – i po części wierzę – że zdarzają się między wami spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół” (1 Kor 11,18). W Kościele może się nam czasem wydawać, że Jezus jest obecny jak w tej stacji, czyli złożony do grobu. To jednak jest cały czas ten sam Jezus i to Jezus ma być najważniejszy w Kościele. Tego uczymy się my wszyscy – wierni, kapłani, biskupi. Panie Jezu, naucz nas być w Kościele i działać w Kościele – tak jak Ty tego chcesz, a nie tak jak my chcemy.
Zakończenie
Wątpliwości są dobre czy złe? Nie można jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć, bo to zależy co z tymi wątpliwościami robimy. Czy przychodzę z nimi do Jezusa, czy jednak pozwalam im rosnąć w moim sercu?
Jezus pokonał śmierć, więc uwierz, że razem z Nim jesteś w stanie pokonać to co jest jakąkolwiek wątpliwością.