fbpx

Miłość w czasach zarazy

Chyba każdy z nas coś stracił w czasie pandemii. Od marca mamy wrażenie, że życie zamknęło się w czterech ścianach, a na zewnątrz wszystko zamarło. A jednak… Zdarzają się inicjatywy, które powstały właśnie dzięki pandemii. Jednym z takich przypadków jest akcja „Obiady w czasach zarazy”, działająca w Krakowie od kwietnia tego roku.

Pomysłodawcami i twórcami akcji są studenci socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Postanowili oni wspomóc osoby, które w wyniku pandemii utraciły pracę, a tym samym źródło zarobku i utrzymania. Dla wielu oznacza to zamknięte koło: brak środków do życia prowadzi do niedożywienia, niedożywienie do osłabienia fizycznego i psychicznego, a to – do braku wydajności i niemożności utrzymania nawet najprostszej pracy, i tak w kółko… Stąd pomysł na „Obiady” – bo przecież każdy z nas ma naturalne, niezbywalne prawo do życia. Dziś obiady rozrosły się tak bardzo, że pomagają już nie tylko osobom poszkodowanym przez pandemię, lecz wszystkim potrzebującym, do których osoby zaangażowane w akcję są w stanie dotrzeć. Stopniowo akcja przenosi się też do innych miast – niedawno organizatorzy poinformowali o uruchomieniu warszawskiego oddziału „Obiadów”.

Najbardziej zdumiewające i niesamowite jest to, że wszystko powstało w wyniku oddolnej inicjatywy. Studenci stworzyli cały łańcuch: na pierwszym miejscu – potrzebujący, a zaraz za nimi darczyńcy i kierowcy, którzy sprawiają, że pomoc jest realizowana i dociera tam, gdzie jest potrzebna. Jak to działa? Najprościej, jak się da – przez media społecznościowe. Osoby, które są w trudnej sytuacji, kontaktują się z organizatorami akcji przez stronę na Facebooku. Koordynatorzy od razu zabierają się do pracy, zapewniając całkowitą anonimowość potrzebujących, przekazują informację do wolontariuszy – członków grupy na Fb. Tam każdy pomaga tak, jak może: robi zakupy, gotuje obiady, pakuje je do słoików, przekazuje drobną chemię gospodarczą lub inne produkty – potrzeb jest całe mnóstwo. Równie ważną funkcję pełnią kierowcy, którzy rozwożą paczki po całym Krakowie i okolicach do tych, którzy nie są w stanie sami ich odebrać, chociażby przez przebywanie na kwarantannie.

Jak można się włączyć? I znów – najprościej, jak się da. Jeśli jesteś z Krakowa, dołącz do grupy na Fb „Obiady w Czasach Zarazy – Kraków”. Tam już w pierwszym poście możesz zaznaczyć, w której dzielnicy Krakowa mieszkasz – i gotowe. Pozostaje tylko czekać. Jeśli jednak nie należysz do najbardziej cierpliwych, możesz przejrzeć posty na grupie i bezpośrednio pomóc potrzebującemu. A jeśli w ogóle nie znasz takiego słowa jak „czekanie”, a do tego posiadasz wehikuł na czterech (lub dwóch!) kołach – możesz zgłosić się do koordynatorów i zostać dostawcą paczek, w których ludzie znajdą samo szczęście!

Na koniec zdradzę wam jeszcze mały sekret. Coś, co sprawi, że udział w „Obiadach w czasach zarazy” będzie jeszcze pełniejszy. Zaraźcie nią kogoś. Zaraźcie tą miłością do drugiego człowieka (która kryje się nawet w nazwie akcji, nawiązującej do powieści Márqueza). Zaciągnijcie przyjaciela, dziewczynę, brata i włączcie się w to razem. Zróbcie razem zakupy, obmyślcie nowy, skuteczny system pakowania, powygłupiajcie się w kuchni, gotując pełnowartościowy obiad, który potem zapakujecie do słoików. Niech pomoc innym stanie się nowym sposobem na wspólne spędzanie czasu w tym dziwnym świecie, który, być może, potrzebował tej zmiany.

Marta Sicińska
Marta Sicińska
Studentka kognitywistyki, wiecznie zaczytana, zainteresowana wszystkimi i wszystkim. Pisze i czyta, czyta i pisze – i tak w kółko.

Przeczytaj również

Comments

Social media

Popularne